Intymny portret ocalałej z obozu jenieckiego Lous Hoogendijk-De Jong (prywatnie matki reżyserki filmu), która od dekad nie wychodzi z domu – cierpi na agorafobię. Ma powracający koszmar, w którym nie wie, jak wrócić do domu – podobnie jak w dniu, w którym jako Żydówka została deportowana do obozu koncentracyjnego w holenderskim Westerbork.
Sceny, które na pierwszy rzut oka wydają się zwyczajne – starsza kobieta w salonie ogląda telewizję z kotem u boku – stopniowo przeradzają się w niepokojący portret bystrej kobiety, dla której Holokaust nie zakończył się w 1945 roku. Trwa nadal, a ona sama musi żyć z nim na co dzień. Mimo poczucia humoru i dystansu jest uwięziona w swojej przeszłości i nawet świąteczne drzewko, które uszczęśliwiało ją jak dziecko, wciąż przypomina obóz i zamordowanych przez Niemców ojca oraz brata. Jej świat został zamknięty w 1942 roku, a psychologiczne kraty nigdy więcej nie zostały otwarte.