Vitali od dziecka marzył, żeby zostać księdzem. Dzieli go od tego jeszcze jeden krok – zgodnie z regułami kościoła prawosławnego musi znaleźć żonę.
W oczekiwaniu na zmiany, wynajmuje mieszkanie z przyjacielem z seminarium. W dwóch niedużych pokojach, wśród książek i ikon, budują własny świat, gdzie żyją poza czasem i zasadami codzienności. Mijają lata, a rodzina Vitalego na Białorusi wciąż czeka na powitanie księdza w familii.
Po co nam pestycydy, jak wpływają na świat przyrody, czy naprawdę nie możemy wrócić do naturalnych metod uprawy?
Te pytania stanowią punkt wyjścia dla Eliški Cílkovej w filmowym poemacie o polach uprawnych, które za sprawą ludzkich działań stają się wielkimi grobowcami dla pożytecznych owadów, jak chociażby pszczół. Nasza chęć, żeby mieć więcej i szybciej doprowadza otaczającą nas rzeczywistość na skraj katastrofy. Reżyserka potrafi jednak także uchwycić piękno odwiecznego cyklu narodzin i śmierci, który im bardziej naturalny, tym lepszy dla wszystkich.
Grupa weteranów portugalskiej wojny kolonialnej (znanej także jako „wojna zamorska”), która trwała praktycznie od początku lat 60. do połowy lat 70. XX wieku, a jej rezultatem był przewrót wojskowy w Lizbonie w 1974 roku i ostateczny koniec kolonialnego imperium, wspomina swoją służbę.
Obecnie ich dni upływają na graniu w karty i przeglądaniu starych fotografii. W opowieściach z czasów wojny kryje się zarówno tęsknota za młodością, poczuciem przynależności i sprawczości, ale także traumatyczne doświadczenia. W rytm żołnierskich przyśpiewek rodzi się wielowymiarowy obraz jednostek bezpośrednio zaangażowanych w walkę.
Uwaga! Migoczące światła, ostrzeżenie przed możliwym napadem padaczkowym
Film składa się z łańcucha 10 000 obrazów, które zostały znalezione przez sztuczną inteligencję w wyszukiwarce Google.
Z pozornego chaosu z czasem wyłania się rodzaj świadomości, pomimo że wciąż daleko jej do ludzkiej – AI nie jest w stanie zastosować zniuansowanego dopasowania do siebie kolejnych obrazów, bazując na ich kontekście, skali bądź emocjonalnym przekazie. Ogranicza się więc do podobnej kompozycji, kolorów czy kształtów.
W którą stronę pójdzie dalszy rozwój technologii? Czy maszyny staną się bardziej wyrafinowane, a może to my sami uprościmy nasze własne myślenie?